
Kurs Metodyki Harcerek
"Dąbrowa"

PUSZCZAŃSTWO
PUSZCZAŃSTWO?! Ale czym właściwie jest?
Łączność z naturą? Idea wychowania człowieka w zgodzie z przyrodą? Sposób bycia i postępowania? A może to wszystko jednocześnie? Nie ma jednoznacznej definicji, czym jest puszczaństwo. Oczywiście ktoś powie, że każde słowo ma definicję. Z pomocą przyszedłby nam wujek Google i ciocia Wikipedia, którzy mówią, że puszczaństwo to idea postulująca wychowanie człowieka w każdym wieku poprzez rekreację na łonie przyrody. Ale jak to interpretować? Czy w takim razie za puszczaństwo można uznać po prostu przebywanie na świeżym powietrzu?
Puszczaństwo to słowo, które w naszym harcerskim życiu pojawia się na każdym kroku. Również w dokumentach i regulaminach. Wychowanie w oparciu o przyrodę jest elementem programu harcerskiego i wypływa bezpośrednio z podstawowych zasad metody. Ale jak odnaleźć puszczaństwo w pracy z drużyną? Na pewno najłatwiej na obozie. W końcu jedziemy do lasu, który większość harcerek traktuje jak drugi dom. Ale czym tak w rzeczywistości jest? Czy las jest naszym domem, czy może my las przekształcamy na nasz dom? Jadąc na obóz każda z nas ma pewną wizję na to, jak będzie wyglądać namiot kadry, podobóz a nawet zgrupowanie. A co w przypadku kiedy na drodze do naszego idealnego rozstawienia pryczy stanie małe drzewko, które psuje cały wizerunek namiotu? Wycinamy, zostawiamy a może przenosimy namiot w inne miejsce? Za puszczaństwo uważam dostosowanie się do tego, co daje nam las. Za wtopienie się w jego kształt i florę, czyli wykorzystanie lasu w naszej infrastrukturze. Zżycie z naturą to wykorzystanie tego, co mamy na miejscu, a nie pozbycie się i deformacje terenu.
Jako drużynowa często ciągnęłam ze sobą busa pełnego pudełek materiałów programowych, ścinków starych koszulek, pinesek, dziurkaczy… Po kilku latach pełnienie tej funkcji zadałam sobie pytanie: czemu nie wykorzystuję tego, co daje mi las? Po co zabieram ze sobą tyle rzeczy, które „może się przydadzą”. Czy puszczaństwo nie jest wykorzystaniem natury do naszego obozowania? Kto z Was ma bramę z darów lasu? Po przyjeździe na swój kurs metodyki komendantka kursu zabrała mnie na spacer po lesie w celu znalezienia czegoś na bramę. Wtedy nawet nie pomyślałam, że mogły to być dwie gałązki, które naturalnie były wygięte tak, aby stworzyć piękny łuk do naszego podobozu. Tak samo zdziwiłam się na jednym z obozów, kiedy moja drużynowa wraz z kierownikiem przyniosła konar drzewa z sękami i powiedziała, że to będzie wieszak. Nie uwierzycie, ale sprawdził się genialnie! Na ilu obozach znajdziemy punkt PPOŻ zbudowany z deski, kilku gwoździ i napisu przygotowanego czerwonym flamastrem? Dlaczego nie wypalimy napisu gwoździem? Wygląda estetyczniej. Dlaczego przed naszymi namiotami nie stoją totemy? Czy ktoś jeszcze pamięta, czym są?
A czy puszczaństwo istnieje poza obozem? Pewnie! W końcu, gdy tylko możemy, nasze zbiórki są na świeżym powietrzu. Kiedy chcemy nauczyć nasze harcerki znaków patrolowych, nie narysujemy ich na kartkach i nie pokazujemy ich w harcówce, tylko przygotowujemy dla harcerek grę w lesie! Gdy chcemy pokazać harcerkom, jak wygląda liść klonu, nie drukujemy go na kartce, tylko zabierzemy naszą drużynę do lasu?
Postawmy sobie jeszcze jedno pytanie. Czy puszczaństwo jest celem? Na pewno nie jest to nasz cel wychowawczy, ale to genialne narzędzie do kształtowania różnych cech, a zarazem osiągania celów, które możemy postawić naszej jednostce przed wyjazdem. Możecie zapytać, co niby wypracujemy takim narzędziem? Przede wszystkim zaradność. A czemu? Bo jesteśmy w lesie i musimy przetrwać, zbudować nasz dom, dostosować się do warunków natury, dzięki czemu możemy wypracować w sobie też kreatywność. Kto jak nie harcerz z kawałka snopowiązałki i żerdki zbuduje łóżko na 3 tygodnie. Harcerz w lesie widzi rzeczy, które dla zwykłego śmiertelnika nie znaczą nic. To harcerz może wcielić się w rolę małego inżyniera i zbudować coś z niczego dla 30 osób! W końcu potrzeba matką wynalazków! A czy puszczaństwo wykształci w nas wrażliwość? No jasne! Obcujemy z przyrodą, stajemy się jej częścią, widzimy każdy wschód i zachód słońca, słyszymy jak ptaki ćwierkają i obserwujemy jak mrówki pracują. Każda z nas dba o swój dom, dlatego dbamy też o nasz leśny zakątek.
Po odpowiedz na więcej pytań odsyłam do książki „Pod totemem słońca” ☺
phm. Sabina Hawryło