top of page
Logo Dąbrowy 2023_20230922_181351_0000.png

ODDZIAŁYWANIE POŚREDNIE

Na etapie kursu metodyki bywają okazje do poczucia się jak człowiek po przebudzeniu. Okazać się może na przykład to, że dobra zabawa przy pionierce drużyny i/lub zmęczenie jej wysiłkiem z perspektywy umysłu naszej druhny drużynowej nie jest tym samym, co z perspektywy machania młotkiem. A jednocześnie… właśnie tym samym jest.
Jest tym samym, bo wszystkie, łącznie z drużynową, młotkami machamy i machać staramy się: rozważnie, skutecznie, z uciechą i jak największą satysfakcją. Tymczasem w umyśle naszej drużynowej owszem to, co już wymieniłyśmy  p l u s  jeszcze trochę więcej – uczymy się dbania o bezpieczeństwo, solidności, rozwijania kreatywności, wykonywania pracy jakościowo, współdziałania, brania odpowiedzialności, nabywamy świadomości swoich możliwości, zaufania do siebie samego i siebie nawzajem. I to wszystko za pośrednictwem formy działania – pionierki – którą chyba zatem nie bez powodu umieściła w programie.
 
Oddziaływanie pośrednie w drużynie to działanie na harcerki wybraną formą pracy, w efekcie czego kształtując w nich pewne cechy i umiejętności.
 
Jakie cechy, jakie umiejętności – każda forma pracy przekazuje różne. Przy jednych formach będziemy nimi naukę przekazywać, z innych raczej naukę wyciągać.
Dobrym przykładem tych drugich jest pionierka, forma tradycyjna. Młoda drużynowa myśli:  „Pionierka to stałe wydarzenie, wręcz konieczność, forma tradycyjna. Tak czy owak się wydarzy, bo się do tego zobowiązujemy, szykujemy się na to, tworząc obóz. Co możemy z tego wynieść, skoro to robimy, to co w nas ma rozwijać?”
W przypadku pierwszych na potrzebę odpowiem właściwym działaniem, poprzez które będziemy ćwiczyć w sobie tę-a-tę cechę.
 
Przykład. Widzę w moim ZZ-cie małą wiarę we własne umiejętności. Naprawdę wielu nam z ZZ-u potrzeba przekonać się ile umiemy i ile wnosimy. Chcę, byśmy miały śmiałość podejmować się nowych zadań, wchodzić w kolejne doświadczenia, nie rezygnować z nich z lęku na przykład przed oceną. Okej, niech pomyślę. Co możemy w ZZ-cie zrobić, żeby tę wiarę rozwijać? Dzięki czemu zbliżymy się do takiej wiary w swoje możliwości? hmm…
Pomysły, które przychodzą mi do głowy: warsztaty manualne – możemy spróbować z wyplataniem makram, będziemy robić coś ładnego, w atmosferze nauki, naturalnie można i warto pytać, nie trzeba się bać, że ktoś oczekuje efektów bez wcześniejszego czasu na naukę; podzielenie zadań z programu na obozie (zajęcia, gry) po dwie osoby plus osoba z kadry, żeby czuły wsparcie i dzieloną odpowiedzialność, przy czym wcześniej dowiedzieć się, co robiły poprzednio, żeby tym razem miały coś troszkę trudniejszego, rozwijającego. I może być ich jak wiadomo wiele, wiele jeszcze innych.
 
Oddziaływać pośrednio to znaczy, że wybrane harcerskie działanie generuje rozwój, lecz nie jest to jego bezpośrednim, pierwszym zauważalnym celem. Choć rozdzielenie na to, co jest „bezpośrednie”, a co „pośrednie” jest subiektywne i każda głowa trochę inaczej sobie to przypisze, podam ostatnie przykłady/odpowiedzi na „po co” bezpośrednie i pośrednie:  
- Warta przy grobie Patronki/grobie Pańskim – bezpośrednio oddanie czci, upamiętnienie; pośrednio: rozwój posłuszeństwa, dyscypliny, skupienia, pielęgnowania i uznawania wartości, zadbanie o relację z seniorkami czy rodziną Patronki/parafią przez włączenie się w obchody świąt.
- Chatki Robinsona Crusoe – bezpośrednio przeżycie przygody z zastępem, wykonanie zadań w lesie, nauka budowania szałasu i robienia posiłku; pośrednio samodzielność, zacieśnianie relacji w zastępie, znajdą czas na zadbanie o szczerość i zaopiekowanie się sobą nawzajem szczególnie w nocy.
- Zadanie, by spakować się w jeden plecak – bezpośrednio wykonanie zadania, że mam mieć wszystko w jednym plecaku; pośrednio nauka zaprowadzania porządku, tego jak być sprawnym z bagażem, czy też weryfikacji i minimalizowania potrzeb materialnych.
 
Czegokolwiek formy by przywołać, to stosowanie ich właściwie zawsze pośrednio oddziałuje. Dotyczy to również form, których używamy przypadkowo/nie planowo.
Jeśli za wszelką cenę dbamy, by podjechać pod drzwi szkoły na zimowisko czy prosto na teren miejsca obozowego, to możemy pozbawić harcerki doświadczenia przemieszczania się ze swoim tobołkiem i odczucia, czy spakowały się dobrze, czy może przebłysku typu „te kilka kosmetyków może się faktycznie okazać zbędnymi”.  
Jeśli w ważnej sprawie zastępu czy danej harcerki napiszemy jej wiadomość na Messengerze, to zdegradujemy tę wagę i wykażemy się okrojoną otwartością na kontakt… =(  Jeśli spotkamy się na żywo, by ustalić daną sprawę czy [pozornie „tylko”] przekazać informację, dziewczyna będzie mogła nas widzieć, słyszeć, czytać nasze intencje z tonu, mimiki. Ty będziesz mogła odebrać jej reakcję, zobaczyć, jak to odbiera i odpowiednio od potrzeby na to zareagować. Możecie przekazać sobie szczerość reakcji, wsparcia, gratulacji, czuć się słuchane i ważne.
 
Dobrych wiatrów z oddziaływaniem pośrednim i całą pomocną ręką metody!

 

pwd. Julia Pawłowska

Działanie-sfinansowane-ze-środków-Rządow
bottom of page